W Niemczech, za takie przewinienia mogą być nałożone kary grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności do 5 lat. O czym pamiętać, przewożąc alkohol do Niemiec? Przewożenie alkoholu do Niemiec jest związane z pewnymi procedurami, które mają na celu zapewnienie, że towary są przeznaczone wyłącznie do użytku osobistego.
Spore emocje wzbudził nasz artykuł o 5 tys. zł mandatu dla małżeństwa na rowerach. Para wracała z imprezy w Sopocie i była pod wpływem alkoholu. Nasz czytelnik podważa sens tak ostrego karania tych, którzy wsiadają na dwa kółka po "jednym piwku". Przypomnijmy: Nietrzeźwe małżeństwo wracało na rowerach z imprezy w Sopocie w sobotę o godz. 1 w nocy. Parę 52-latków zatrzymała "wydmuchała" 0,6 promila, a mąż 0,8 promila. W efekcie każde z nich otrzymało mandat po 2,5 tys. zł. Razem musieli więc zapłacić aż 5 tys. na ten temat zanotował ponad 88 tys. odsłon i spotkał się z ogromnym odzewem naszych czytelników, którzy zamieścili pod nim ponad 500 część z nich nie zostawiła suchej nitki na jeżdżących po alkoholu, zarówno na rowerach, jak i na hulajnogach, wskazując, że jest to poważny byli też tacy, którzy przekonywali, że kara jest niewspółmierna do ankiecie, w której wzięło udział ponad 4,5 tys. osób , 24 proc. głosujących przyznało, że regularnie wsiada na rower lub hulajnogę po wypiciu alkoholu, 22 proc., że im się to zdarza, ale tylko po niewielkich ilościach. Z kolei 54 proc. odpowiedziało, że nie robi tego nigdy. Poniżej publikujemy list pana Rafała, który uważa, że kara wymierzona małżeństwu na rowerach była zbyt ostra.***Piszę do was, ponieważ zainspirował mnie artykuł o "pijanych" rowerzystach, a także jeden z komentarzy zamieszczony pod nim: Wielokrotnie wracałem rowerem po kilku piwkach z plaży do domu. Byłem w stanie jechać prosto i nie zagrażać innym. Korzystałem tylko z dróg dla rowerów lub chodników - nigdy nie jechałem w takiej sytuacji podobne doświadczenia jak autor tego komentarza. I nie uważam, że w takiej sytuacji osoba po jednym czy dwóch piwach zasługiwała na karanie, zwłaszcza tak surowe jak w przypadku opisanego zrobić krzywdę, ale raczej tylko sobieJadąc powoli i ostrożnie rowerem (a tak jeżdżę, gdy wypiję piwo), nikogo nie zabijesz. W samochodzie będziesz zagrożeniem dla innych, ale nie na rowerze. Jeśli komuś możesz zrobić krzywdę, to wyłącznie sobie, gdy np. jadąc w nocy, rozwalisz głowę czy kolano, przewracając się na ścieżce. Po procentach trudno jest szaleć na rowerze. Gdy ktoś wypije jedno piwko w Sopocie do obiadu, to nawet lepiej, że wraca rowerem, niż miałby wsiadać za kierownicę. Żeby była jasność - nie popieram pijaństwa i pchania się w stanie nietrzeźwym rowerem na jezdnię, pod samochody, bo to proszenie się o pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie wsiadł na rower po piwkuAle jazda drogą rowerową po wypiciu piwka lub dwóch? Umówmy się, że nie jest to stan, w którym tracimy nad sobą panowanie. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nigdy nie wracał rowerem np. z plaży po wypiciu niewielkich ilości alkoholu. Karanie tak drastycznie wysokimi mandatami w tej sytuacji jest kuriozalne, a obecna polityka zbyt też:Pijany rowerzysta chciał przekupić strażników Nie chodzi mi o to, by kar nie było wcale - mandat za jazdę rowerem pod wpływem oczywiście się należy, ale kary finansowe, które były do tej pory, były wystarczające. Obecne są zbyt dotkliwe - 2,5 tys. zł to niekiedy miesięczna albo prawie miesięczna pensja ukaranego. Karać, ale adekwatnie do przewinieniaKarzmy adekwatnie do przewinienia. Niecały promil alkoholu na rowerze, nocą, gdy ruch na drogach rowerowych praktycznie jest żaden, to nie jest przewinienie zasługujące na 2,5 tys. zł kary. Zwłaszcza że nikomu nic się nie tyle samo dostałby np. biegacz zatrzymany na ścieżce, który jest po dwóch piwach? Oczywiście, że nie. Za chwilę okaże się, że mandaty będziemy dostawać nawet za wracanie pieszo do domu w stanie delikatnego upojenia. Chodzący pijak też jest przecież zagrożeniem, więc dlaczego by nie wprowadzić mandatów za poruszanie się pieszo w stanie nietrzeźwym? Jak wypijesz, musisz siedzieć? Nie popadajmy w paranoję. Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
No chyba, że to rower… wodny. Co grozi za jazdę rowerem po alkoholu? Obowiązujące od ponad roku przepisy mówią jasno: 1000 złotych za jazdę po spożyciu, a 2500 złotych za robienie tego w stanie nietrzeźwości. Jakież zatem było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem dziś jak niskim mandatem ukarano kompletnie pijanego rowerzystę
Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości wiąże się z surowymi sankcjami dla sprawcy. Zgodnie z art. 178a § 1 kk, pijanemu kierowcy grozi alternatywnie grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do 2 lat. Ponadto za jazdę po pijanemu sąd orzeka środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 3 do 15 lat oraz obowiązek uiszczenia świadczenia pieniężnego w wysokości od 5 tys. do 60 tys. złotych na rzecz Fundacji Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Ponowne prowadzenie pojazdu po alkoholu jest przestępstwem z art. 178a § 1 kk. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu, kto prowadzi pojazd mechaniczny w stanie nietrzeźwości pomimo wcześniejszego skazania za to przestępstwo, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat z możliwością warunkowego zawieszenia jej wykonania wyłącznie w szczególnie uzasadnionych przypadkach (Zobacz więcej na Co więcej, wobec skazanego za czyn z art. 178a § 4 kk sąd orzeka dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto sprawca ma obowiązek opłacenia świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 10 tys. do 60 tys. złotych. Zatarcie skazania za jazdę pod wpływem alkoholu Przestępstwo określone w art. 178a § 1 lub 4 kk, czyli prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, może ulec przedawnieniu. Czas, po jakim nastąpi przedawnienie, zależy od wymiaru kary. Przedawnienie karalności nastąpi z mocy prawa po upływie 5 lat od popełnienia czynu z art. 178a § 1 kk. Natomiast czyn określony w art. 178a § 4 kk (ponowna jazda po alkoholu) zagrożony jest karą przekraczającą 3 lata pozbawienia wolności, ale nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności. Przedawnienie czynu z art. 178a § 4 kk nastąpi więc po 10 latach od jego popełnienia. Okres, po jakim nastąpi przedawnienie karalności, ulega przedłużeniu w razie wszczęcia postępowania karnego w danej sprawie. Karalność tych czynów ustaje po 5 latach od daty wszczęcia postępowania. Warto przeczytać: Od przedawnienia karalności należy odróżnić przedawnienie wykonania kary. Chodzi o sytuację, w którym sąd wyda prawomocny, skazujący wyrok, ale kara nie była jeszcze wykonywana. Przedawnienie wykonania kary oznacza, że nie można wykonać kary po upływie pewnego czasu od uprawomocnienia się wyroku. Zgodnie z art. 103 § 1 pkt 2 kk, przedawnienie wykonania kary nieprzekraczającej 5 lat pozbawienia wolności nastąpi po upływie 15 lat od uprawomocnienia się wyroku skazującego. Z kolei wykonanie innej kary (grzywny lub ograniczenia wolności) ulegnie przedawnieniu po 10 latach od uprawomocnienia wyroku skazującego. Zobacz także: Post Views: 0 Konfiskata samochodu pijanego kierowcy nie stanie się zatem możliwa wcześniej niż w pierwszych dniach grudnia 2023 roku. Warto pamiętać o tym, że grudzień 2023 roku to data graniczna. Przestępstwa polegające na jeździe pod wpływem alkoholu ujawnione wcześniej, nie będą podlegać tej karze. Jazda pod wpływem alkoholu w Norwegii Norwegowie są narodem ściśle przestrzegającym przepisów prawa, jedną z najbardziej wyczulonych na tym punkcie nacji. Tutejszy system prawny charakteryzuje się wysokimi karami za nieprzestrzeganie przepisów. Norweskie prawo jest wyjątkowo mało tolerancyjne dla pijanych kierowców. Za takie zachowanie nie da się uniknąć kary, a zazwyczaj jest ona bardzo surowa i dotkliwa. Alkohol w Norwegii Dla Norwegów alkohol nie jest tak powszechnie dostępny jak w Polsce. Jest to towar drogi i ekskluzywny, a ponadto nie jest łatwo go kupić. W Norwegii bardzo niewiele jest sklepów monopolowych, a sklepy sieciowe i supermarkety nie sprzedają w ogóle mocnych alkoholi, gdyż nie mają do tego prawa. Napoje alkoholowe w sklepach, nawet te o niskiej zawartości alkoholu, nie są sprzedawane o każdej godzinie. W święta oraz niedziele alkoholu w ogóle nie sprzedaje się – można go nabyć tylko w nielicznych sklepach alkoholowych, a i one zazwyczaj nie są czynne w nocy i w święta. Zdarza się oczywiście domowa produkcja alkoholu, jednak nie jest ona legalna. Podobnie służby celne restrykcyjnie ograniczają przepływ alkoholu z zagranicy, a przepisy celne dotyczące przewożenia napoi zawierających alkohol przez norweską granicę są surowe. Ograniczenia wiekowe Norwegowie w ogóle nie dopuszczają sprzedaży alkoholu nieletnim i jest to przepis surowo przestrzegany. Po ukończeniu 18. roku życia także nie można kupować wszystkich rodzajów alkoholu, a tylko te, które zawierają nie więcej niż 22 proc. alkoholu. Pełne prawo zakupu alkoholu uzyskuje się dopiero po ukończeniu lat 20. Monitoring sprzedaży alkoholu Program ograniczonej sprzedaży alkoholu w Norwegii nie jest tylko ustanowiony prawnie, ale też systemowo kontrolowany. Sklepy spożywcze i monopolowe mają specjalne blokady na kasach, które uniemożliwiają sprzedaż napoi alkoholowych w niedozwolonych porach. Osoby, które często kupują alkohol są poddane obserwacji przez odpowiednie organy administracji publicznej. Dane osób robiących zakupy w sklepach alkoholowych są za pośrednictwem używanych kart płatniczych rejestrowane i monitorowane. Jazda po alkoholu W Norwegii prowadzenie samochodu po alkoholu dozwolone jest w podobnych ramach, jak w Polsce. Próg zawartości alkoholu we krwi nie może przekroczyć 0,2 promila. Powyżej tego progu, jazda jest kompletnie zabroniona. Jeśli chodzi o prowadzenie roweru, nie ma określonego progu – ważne jest, czy rowerzysta jest w stanie jechać nie zagrażając bezpieczeństwu swojemu i innych. Kary za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu Kary za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu są dotkliwe i nie uniknie ich nikt, kto prowadził w stanie nietrzeźwości. Norwegowie pojmują bowiem jazdę po alkoholu jako działanie, które zmierza do pozbawienia kogoś życia. Kara za jazdę po pijanemu jest zazwyczaj trzyskładnikowa i złożona jest z kary pozbawienia wolności, kary grzywny oraz odebrania prawa jazdy. Kary są wymierzane przez sąd w zależności od okoliczności pochwycenia sprawcy – jaką zawartość alkoholu miał we krwi, czy spowodował wypadek i czy z jego powodu ktoś ucierpiał i w jakim stopniu. Dla sądu nie ma jednak znaczenia, czy przejechaliśmy daleką drogę, czy wyskoczyliśmy tylko do sklepu – jazda po pijanemu zawsze jest równie niebezpieczna i nietolerowana. W trakcie procesu wyrok zależy także od naszej postawy – czy przyznajemy się do winy, poczuwamy do wyrządzonych szkód. Bezpośrednio po zatrzymaniu kierowcy pod wpływem alkoholu, jego samochód i prawo jazdy są rekwirowane, a on sam trafia najczęściej do aresztu. Jeżeli spowodował wypadek, w którym ktoś ucierpiał, to nawet gdy się go nie zatrzymuje, musi pozostać do dyspozycji policji przez minimum 6 godzin, w trakcie których nie wolno spożywać alkoholu, gdyż mogą być powtórzone badania krwi. Wysokość kary za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu, jeżeli nikt nie został poszkodowany, ani nie doszło do wypadku, zależą w dużej mierze od zawartości alkoholu we krwi w momencie zatrzymania. Jeżeli kierowca miał do 0,5 promila, najczęściej zostaje ukarany grzywną. W przedziale 0,5-1 promila karą jest grzywna pieniężna, odebranie prawa jazdy oraz kara pozbawienia wolności w zawieszeniu. 1-1,5 promila skutkować może karą pozbawienia wolności, ale bez zawieszenia. Jazda przy zawartości alkoholu ponad 1,5 promila niemal na pewno skończy się sumą tych wszystkich kar, a pozbawienie wolności nie zostanie warunkowo zawieszone. Kara grzywny za prowadzenie po pijanemu może być nałożona w różnej wysokości. Wylicza się ją zwyczajowo na podstawie miesięcznych zarobków sprawcy. Im wyższe zarobki, tym wyższa kara. Maksymalnie może ona wynieść do 1,5-krotności miesięcznego dochodu. Taki system jest przyjęty, aby ograniczyć recydywę wśród osób zamożnych, które ukarane niewielką grzywną mogłyby nie odczuć jej resocjalizującego działania. Osoby unikające spłacania grzywny mogą zostać osadzone w więzieniu. Kara pozbawienia wolności obejmuje około 21-150 dni w więzieniu. Prawo jazdy zostaje zwyczajowo zatrzymane na 1-2 lata., ale wyrok może być bardziej surowy i sięgać nawet do 5 lat bez dokumentu. Po tym okresie, aby odzyskać prawo jazdy, należy zdawać egzaminy ponownie. Pijani rowerzyści Mimo, że norweskie prawo jest surowe w kwestii osób prowadzących pojazdy mechaniczne pod wpływem alkoholu, rowerzystów traktuje zgoła inaczej. W praktyce człowiek pijany może wsiąść na rower, o ile radzi sobie z jego prowadzeniem i nie powoduje zagrożenia (nie dotyczy to więc osób pijanych w sztok). Powodowanie zagrożenia na drodze jest subiektywnie oceniane w przypadku każdego rowerzysty jadącego pod wpływem. Kara spotka go jednak, jeśli spowodował wypadek drogowy. Na pewno zostanie ukarany, jeśli w takim wypadku ktoś ucierpiał, a bywa też, że również wtedy, gdy jedynym poszkodowanym jest on sam. Jazda po pijanemu na rowerze, nawet jeżeli zostanie ukarana, to niemal nigdy nie skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy na samochody, jednak czasem tak bywa – w zależności od sądu wydającego wyrok. W praktyce wygląda to tak, że jeśli rowerzysta wyraźnie nie jest w stanie prowadzić roweru w sposób niezagrażający innym użytkownikom drogi, prawdopodobnie zostanie ukarany mandatem, a funkcjonariusze policji nakażą mu przerwanie jazdy. Jeśli spowoduje wypadek, prawie na pewno sprawa zostanie skierowana do sądu. Sprawy sądowe kończą się różnymi wyrokami – w zależności od zawartości alkoholu we krwi oraz ilości poszkodowanych. Może skończyć się jedynie na grzywnie, a może nawet na więzieniu i odebraniu prawa jazdy na samochody – w drastycznych wypadkach. Często stosowane kary dla niebezpiecznych, pijanych rowerzystów to ponadto obowiązek wypłaty odszkodowania poszkodowanym i utrata prawa do własnego odszkodowania. Kary dla osób postronnych W związku z nietrzeźwą osobą za kierownicą, w Norwegii karę może ponieść także osoba postronna. Z tego względu nie należy wsiadać do samochodu z nikim, kto spożywał alkohol. Nie można sobie też pozwolić na brak reakcji, jeżeli widzimy osobę pijaną, która wsiada za kierownicę – za to również może czekać nas kara. Karalne jest również wypożyczanie własnego samochodu osobie pod wpływem alkoholu. Skazani za jazdę po pijanemu Osoby skazane za jazdę po pijanemu są w Norwegii traktowane nieprzychylnie. Dla Norwegów nie jest to niewinny wybryk, ale poważne przestępstwo. Taki wyrok może poważnie zaważyć na karierze zawodowej. Ktoś, kto został skazany za nietrzeźwość w trakcie prowadzenia pojazdu będzie miał także problemy z zakupem ubezpieczenia w przyszłości. Już po odbyciu połowy kary, mogłeś pisać do sądu,który cię skazał na karę zakazu prowadzenia pojazdu o anulowanie reszty kary. Możesz jeszcze skorzystać z tej możliwości. Po otrzymaniu postanowienia sądu udajesz się z oryginałem do Wydz.Komunikacji UM w miejscu zamieszkania i otrzymujesz skierowanie na egzamin kontrolny

Piwko i na rower? Przecież nic się nie stanie! Błąd. Wsiadając po alkoholu na rower nie tylko narażasz siebie i innych uczestników ruchu. Możesz nawet stracić prawo jazdy! Nie tylko jazda samochodem czy motocyklem po spożyciu alkoholu może przyprawić ci problemów. Niemiecki kodeks drogowy przewiduje kary także dla pijanych rowerzystów i przechodniów. Alkohol na rowerze Jeśli zostaniesz przyłapany na rowerze, a alkomat wskaże 1,6 promila lub więcej, to właśnie popełniłeś czyn karalny w myśl niemieckiego prawa. Z dużym prawdopodobieństwem otrzymasz spory mandat, ale na tym nie koniec. Prócz mandatu na twoim koncie zostaną zapisane dwa punkty karne oraz obowiązek poddania się badaniu medyczno-psychologicznemu, czyli tzw. MPU. Co więcej, jeśli zachodzi podejrzenie, że znowu możesz dopuścić się takiego czynu, zostanie nałożony na ciebie zakaz poruszania się na rowerze. Alkohol, a poruszanie się na piechotę Dla przechodniów nie obowiązuje w Niemczech granica spożycia. Do czasu. Jeśli bowiem pijany przechodzień zaczyna zachowywać się podejrzanie, może zostać skontrolowany. Co więcej, jako taka osoba możesz stracić prawo jazdy, jeśli tylko właściwe organy uznają, że jesteś uzależniony lub za często nadużywasz alkoholu. To było tylko jedno piwko Jeśli masz wątpliwości, czy aby na pewno alkomat nie wykaże za dużo - nie wsiadaj na rower. Postaw na taksówkę albo autobus lub metro. Rower, jeśli tylko odpowiednio zabezpieczony, będzie czekał na ciebie także następnego dnia, kiedy będziesz już trzeźwy. Warto bowiem wiedzieć, że ciało spala średnio 0,1 promila alkoholu w ciągu godziny.

Prawdą jest, że jazda samochodem pod wpływem alkoholu w Niemczech może zostać zakwalifikowana jako wykroczenie albo jako przestępstwo. Jednak to nie tylko ilość promili we krwi decyduje o tym, jakie konsekwencje poniesie kierowca (!). Pijany kierowca jest ogromnym zagrożeniem dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Jakie za to grożą kary? Każdy kierujący samochodem powinien być świadomy, że jest odpowiedzialny nie tylko za swoje bezpieczeństwo, ale także innych osób. Jazda na podwójnym gazie jest nie tylko nieodpowiedzialna, ale i stanowi bezpośrednie zagrożenie życia dla kierowcy i innych użytkowników ruchu drogowego. Jak tę kwestię reguluje austriackie prawo? Zasadniczo dla kierowców górna granica alkoholu we krwi wynosi poniżej 0,5 promila. Natomiast w przypadku posiadaczy tzw. Probeführerschein oraz kierowców ciężarówek i autobusów granica wynosi 0,1 promila. Pijany kierowca, który podczas kontroli zostanie złapany, otrzyma nie tylko wysoką karę grzywną, ale również pouczenie, jeśli ilość alkoholu we krwi nie przekroczy 0,79 promila. Mając już powyżej 0,8 promila, kierowca pożegna się na jakiś czasem z prawem jazdy. Ponadto musi on wziąć udział w zajęciach dotyczących ruchu drogowego. Surowsze zasady przewidziane są dla pijanych kierowców, którzy spowodują wypadek. Jeśli kierujący wydmucha więcej niż 0,8 promila, ubezpieczyciel od odpowiedzialności cywilnej może zażądać 11 000 euro zwrotu od pijanego sprawcy wypadku. Natomiast ubezpieczenie od kosztów związanych z ochroną prawną i ubezpieczenie autocasco nie muszą wypłacić żadnych pieniędzy. W Austrii jazda po pijanemu jest dzielona na kilka kategorii, według których kierowcy otrzymują odpowiednie kary: 0,5 – 0,79 promila Kto wydmucha więcej niż 0,5 promila, otrzyma grzywnę w wysokości od 300 do 3 700 euro. Jeśli kierowca po raz pierwszy został przyłapany na jeździe po pijanemu, prawo jazdy co prawda nie zostanie mu odebrane, ale zostanie to odnotowane w rejestrze uprawnień do prowadzenia pojazdów. Inaczej sytuacja wygląda dla kierowców, którzy kilka razy zostaną złapani na jeździe na podwójnym gazie. Jeśli policja drugi raz przyłapie pijanego kierowcę, musi on wziąć udział w szkoleniu z psychologiem, za które trzeba zapłacić 200 euro. W przypadku trzeciego wykroczenia przeciwko tym przepisom lub któregokolwiek z 13 innych wykroczeń w ciągu dwóch lat kierowcy natychmiast zostanie odebrane prawo jazdy na co najmniej 3 miesiące. 0,8 – 1,10 promila Gdy kierowca ma więcej niż 0,8 promila we krwi, nałożona zostanie na niego kara w wysokości co najmniej 800 euro. Górna granica grzywny wynosi 3 700 euro. W razie pierwsze pijackiej jazdy kierowca musi oddać prawo jazdy na 1 miesiąc, jeśli nie spowodował wypadku. Jeśli sytuacja się powtórzy, prawo jazdy zostanie zatrzymane na co najmniej 3 miesiące. Ponadto kierowca musi wziąć udział w zajęciach dotyczących ruchu drogowego, które kosztują 100 euro. 1,2 – 1,59 promila Od 1,2 promila delikwent musi zapłacić pomiędzy 1 200 a 4 400 euro, a prawo jazdy zostanie mu odebrane na co najmniej 4 miesiące. Ponadto kierowca musi wziąć udział w zajęciach dotyczących ruchu drogowego, które musi sam opłacić. Od 1,6 promila wzwyż Kierowca mający 1,6 promila lub więcej zostanie ukarany grzywną w wysokości od 1 600 do 5 900 euro, a prawo jazdy zostanie mu odebrane na co najmniej 6 miesięcy. Ponadto delikwent musi także wziąć udział w zajęciach dotyczących ruchu drogowego, jednak tym razem jest to koszt 500 euro. Ponadto kierowca musi udać się na spotkanie z lekarzem publicznym oraz zrobić badania psychologiczne, które kosztują kolejne 363 euro. Podobne konsekwencje grożą również, jeśli kierowca odmówi badania alkomatem.
Jazda bez uprawnień – tę kwestię reguluje art. 94 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim, kto kieruje pojazdami, mimo że nie wyrobił wymaganych dokumentów, podlega karze grzywny. Zgodnie z taryfikatorem mandatowym opłata może wynosić w tym przypadku od 500 do 5000 zł. Dotyczy to osób, które nigdy nie posiadały prawa jazdy.

Niemieckie prawo przewiduje do 7 punktów karnych, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat oraz zatrzymanie prawa jazdy od 6 miesięcy w górę...Niemieckie prawo przewiduje do 7 punktów karnych, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat zatrzymanie prawa jazdy od 6 miesięcy do 5 lat lub na zawsze oraz oczywiście rekompensata finansowa, ewentualnie renta dla ofiary wypadku. Zawartość alkoholu we krwi: od 0, promila Nie podlega karze, jeśli zachowanie nie wskazuje na niepewną jazdę Podlega karze, jeśli zachowanie wskazuje na niepewną jazdę: 7 punktów karnych, mandat lub kara pozbawienia wolności (do 5 lat) zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) Podlega karze, jeśli dojdzie do wypadku: 7 punktów karnych, mandat lub kara pozbawienia wolności (do 5 lat) zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) Zawartość alkoholu we krwi od 0,5 promila: Mandat i zakaz prowadzenia samochodu, jeśli nie ma znaków niepewnej jazdy (§24a StVG): pierwsze zdarzenie – 4 punkty, 250 € mandat, zakaz prowadzenia pojazdu przez 1 miesiąc drugie zdarzenie – 4 punkty, 500 € mandat, zakaz prowadzenia pojazdu przez 3 miesiące każde następne zdarzenie – 4 punkty, 750 € mandat, zakaz prowadzenia pojazdu przez 3 miesiące Podlega karze, jeśli są oznaki wskazujące na niepewną jazdę: 7 punktów, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) Podlega karze, jeśli doszło do wypadku: 7 punktów, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) rekompensata finansowa, ewentualnie renta dla ofiary wypadku Zawartość alkoholu we krwi powyżej 1,1 promila: Kara, jeśli nie ma oznak niepewnej jazdy: 7 punktów, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) Kara, jeśli doszło do wypadku: 7 punktów, mandat lub kara pozbawienia wolności do 5 lat zatrzymanie prawa jazdy (6 miesięcy do 5 lat, lub na zawsze) rekompensata finansowa, ewentualnie renta dla ofiary wypadku

To, czy prawo jazdy w Niemczech za kierowanie pojazdem pod wpływem marihuany zostanie odebrane przez urząd ds. ruchu drogowego zależy od częstotliwości spożywania marihuany. W prawie niemieckim wyróżnia się 3 zasadnicze sytuacje: ️ pierwsze (próbne) spożycie, ️ okazjonalne spożycie, ️ regularne spożycie.
Środa, 21 lutego 2018 (17:22) Stracili prawo jazdy u siebie, więc próbują nowe zrobić w Polsce. Aż 350 Niemców przystąpiło w ubiegłym roku do egzaminu w szczecińskim WORD-zie. To głównie osoby, które w swoim kraju zostały przyłapane na jeździe pod wpływem alkoholu. zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM Jak się okazuje, skończenie kursu w szkole nauki jazdy i zdanie polskiego egzaminu to łatwiejsza i tańsza droga do odzyskania uprawnień. Niemcy, którzy do nas trafiają przyznają, że muszą przejść u siebie specjalistyczne badania, są one dosyć trudne i kosztowne. W związku z tym, z tego co opowiadają, próbują zdać na polskie prawo jazdy - tłumaczy Wioletta Myszkowska z WORD-u w Szczecinie. Polskie, a więc unijne prawo jazdy umożliwia kierowanie samochodem także w Niemczech. Większości się udaje. Statystyki z WORD-u w Szczecinie pokazuje, że aż 90 proc. Niemców zdaje. Niestety zdarzają się też tacy kandydaci, którzy stracili prawo jazdy za alkohol, a na egzamin też stawiają się pijani. W ubiegłym roku było kilku takich Niemców. W zeszłym tygodniu 48-latek zza Odry miał ponad promil. Mimo to jazdę po łuku wykonał perfekcyjnie, egzaminator zorientował się, że ma do czynienia z nietrzeźwym dopiero, gdy wsiadł razem z nim do auta. 48-latek został już ukarany w trybie przyspieszonym. Do polskiego egzaminu nie będzie mógł przystąpić przez najbliższe 3 lata. Przepisy dotyczące jazdy po alkoholu są w Niemczech znacznie bardziej liberalne. Wykroczenie popełnia kierowca, w którego organizmie stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila. Oznacza to grzywnę. Przestępstwo ma miejsce wtedy, gdy pijany kierowca ma co najmniej 1,1 promila alkoholu. Kończy się to zatrzymaniem prawa jazdy, zakazem prowadzenia pojazdów i grzywną. Natomiast jeśli zachowanie kierowcy wskazuje na to, że jest on nietrzeźwy lub spowoduje on zdarzenie drogowe, przestępstwem, według niemieckich przepisów, będzie stężenie w wysokości 0,3 promila. Młodzi kierowcy, do 21. roku życia muszą być zawsze całkowicie trzeźwi.
Stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do: 1) stężenia we krwi od 0,2‰ do 0,5‰ alkoholu albo. 2) obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm 3. Wykroczenie z art. 87 § 1 k.w. zagrożone jest karą aresztu albo grzywny nie niższą niż 50 złotych.

W różnych krajach europejskich różne są wysokości, od których stosuje się termin „jazda pod wpływem” i „jazda po alkoholu”. Jeśli planujecie świąteczną albo zimową wyprawę w głąb naszego kontynentu – dobrze wiedzieć, w których krajach można pozwolić sobie na łyk grzanego wina, a w których możemy mieć w tego powodu poważnego kłopoty Warto pamiętać, że u nas bardzo restrykcyjnie podchodzi się do tematu prowadzenia po alkoholu, wiele krajów ma dużo luźniejsze standardy, nie oznacza to jednak, że tolerują pijaków na drogach. Kary w Europie Zachodniej są zwykle dużo wyższe niż w Polsce. Niemcy Krajem, w którym najczęściej można zobaczyć polskie tablice rejestracyjne, są niewątpliwie Niemcy. Chwalimy sobie ich rozbudowaną sieć autostrad i jasne, proste przepisy. W ich myśl, za kółkiem możemy usiąść, pod warunkiem, że nie mamy więcej niż 0,5 promila we krwi. Zasada ta jednak nie dotyczy osób poniżej 21 roku życia albo kierowców posiadających prawko krócej niż 2 lata. Za złamanie tego przepisu grozi 125 euro mandatu. Za prowadzenie w stanie od 0,5 do promila mandat wynosi 500 euro, a powyżej 1 promila stawka znacząco rośnie i możemy czasowo stracić prawo jazdy. Austria W Austrii normy są bardzo zbliżone do tych w Niemczech. Warto jednak wiedzieć, że w skrajnych przypadkach sądy w trybie natychmiastowym mogą orzec grzywny o wysokości 5000 euro. Pamiętajmy także, że Austria to kraj, gdzie najwięcej Polaków dostaje mandaty. Mniejszy limit ustanowiona jest dla kierowców mniej doświadczonych i wynosi w tym wypadku 0,1 prom. Zero tolerancji dla jazdy pod wpływem – Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry Krajami, gdzie w ogóle nie przewiduje się możliwości jazdy „pod wpływem” są nasi południowy sąsiedzi oraz dwa dalsze państwa podkarpackie – Rumunia i Węgry. Lepiej więc po suto zakrapianym wieczorne odpuścić sobie następnego dnia jazdę autem. Tłumaczenie, że to wczorajsze wiele nie pomoże. W przypadku Czech podobne przepisy dotyczą także prowadzenia pod wpływem marihuany. Wielka Brytania Ten kraj ma największy na kontynencie limit alkoholu, jaki można legalnie spożyć – jest to 0,8 promila. Niech jednak nie zwiodą nas pozory. Kary za prowadzenia są bardzo poważne, a grzywna może wynosić nawet 5 tyś funtów. Do tego prawo angielskie przewiduje tzw. odpowiedzialność za pojazd – nawet jeśli nie prowadzimy go w stanie nietrzeźwości, ale np. zaparkowaliśmy go w niedozwolonym miejscu i zostanie złapani pod wpływem – grozi nam mandat 5 tyś funtów. Za prowadzenie pod wpływem prawo przewiduje natomiast w skrajnym przypadkach karę aresztu. Obligatoryjnie zabiera się prawo jazdy na minimum rok. Takie same kary jak za prowadzenie, mogą być orzekane w przypadku uchylania się i odmowy poddania się badaniu na zawartość alkoholu Włochy We Włoszech dopuszczalny limit wynosi 0,5 promila, powyżej niego zapłacimy mandat – jego wysokość zależy od ilości alkoholu we krwi. Minimalna kara to 542 euro, a maksymalna to 1600. Dodatkowo możemy mieć zatrzymane prawo jazdy, na okres od 1 do 3 miesięcy. Na podobną długość, w skrajnych przypadkach, można trafić do aresztu. Francja Kierowcy niezawodowi we Francji mogą jeździć do 0,5 promila, zawodowi do 0,2 promila. Francja prowadzi bardzo aktywną politykę walki z pijaństwem za kierownicą, nie liczmy się więc na łagodne kary. Konsekwencje, jakie spotykają osoby przekraczające dozwolone wartości, to grzywna w wysokości od 135 euro i możliwe zatrzymanie prawa jazdy do 3 lat. W wypadku gdy ilość alkoholu przekroczy kolejny próg – 0,8 prom., kary są już surowsze – natychmiastowe zatrzymanie prawa jazdy, potem orzeczenie jego zatrzymania na okres od 3 do 5 lat, grzywny sięgające nawet 4500 euro.

Bywa, że kierowcy, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej za prowadzenie pod wpływem alkoholu, tłumaczą się, że wypili go dopiero po wypadku, ponieważ byli zdenerwowani. W myśl noweli
Do sieci trafił fragment niemieckiego programu telewizyjnego „Achtung Kontrolle!”, prezentującego pracę drogowej policji. Bohaterem nagrania jest polski kierowca ciężarówki, a wśród stwierdzonych nieprawidłowości było prowadzenie bez obuwia. Temat ten zawsze wzbudza kontrowersje i dlatego też postanowiłem przedstawić go w nieco bardziej dokładny zwrócili uwagę na łącznie trzy problemy. Kierowca utrzymywał tylko 10 metrów odstępu od poprzedzającego pojazdu, prowadził w samych skarpetkach i miał 0,28 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy jednak przyszło do wypisywania mandatów, Polak zapłacił za tylko jedną z tych rzeczy. Wypisano mu mandat w wysokości 125 euro za nieutrzymywanie wymaganego odstępu, a także zalecono odbycie odpoczynku na parkingu do momentu pełnego kwestii odstępu przepisy są bardzo proste. Pojazd o DMC powyżej 3,5 tony musi utrzymywać co najmniej 50 metrów odstępu od poprzedzającego samochodu. Jeśli kierowca tego obowiązku nie dotrzyma, taryfikator przewiduje 120 euro mandatu. Powyższej kary jak najbardziej można było się więc spodziewać. Za to z butami sprawa robi się już znacznie bardziej skomplikowana, odnosząc się do przepisów o nazwie „unfallverhütungsvorschriften”, a więc w tłumaczeniu „zasad unikania wypadków”. Nie są to przepisy dotyczące typowo ruchu drogowego, lecz ogólne zasady bezpieczeństwa w miejscu pracy. Jednym z zapisanych tam wymagań jest wykonywanie pracy w obuwiu otaczającym stopę z każdej strony. Dotyczy to między innymi kierowców zawodowych i dlatego też prowadzenie ciężarówki na boso lub w klapkach może skończyć się mandatem. Podkreślam jednak, że może, ale wcale nie musi. Kara za złamanie „unfallverhütungsvorschriften” określana jest bowiem indywidualnie, bez sztywnego trzecia sprawa to 0,28 promila alkoholu. Kierowca nie otrzymał za to mandatu, gdyż w Niemczech obowiązuje znacznie wyższy limit niż w Polsce, To aż 0,5 promila, zarówno dla aut osobowych, jak i samochodów ciężarowych. Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż są też pewne dodatkowe obostrzenia. Przede wszystkim, absolutne 0,00 promila musimy „wydmuchać” w transporcie materiałów niebezpiecznych. Po drugie, już przy 0,3 promila prawo traktuje kierowcę jako potencjalne zagrożenie. Zasada jest przy tym taka, że „spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym” przy co najmniej 0,3 promila może oznaczać 3 punkty karne, mandat, karę pozbawienia wolności lub utratę prawa jazdy. Innymi słowy, mając między 0,3 a 0,49 promila można prowadzić, lecz w razie jakiejkolwiek stłuczki lub poważniejszego wykroczenia jesteśmy na przegranej Marcin Biczkowski / TACHO ASYSTENT
spwLO.
  • dx63310uyx.pages.dev/11
  • dx63310uyx.pages.dev/98
  • dx63310uyx.pages.dev/5
  • dx63310uyx.pages.dev/82
  • dx63310uyx.pages.dev/85
  • dx63310uyx.pages.dev/59
  • dx63310uyx.pages.dev/48
  • dx63310uyx.pages.dev/11
  • kary w niemczech za jazde po alkoholu